Wiele mam marzy o porodzie naturalnym po cięciu cesarskim. Choć coraz więcej szpitali otwiera się i wspiera kobiety w takich porodach okazuje się, że u naszych sąsiadów, na Ukrainie, o VBAC wciąż trudno. Oto historia jednego porodu, jaki odbył się w Szpitalu św. Zofii. Jak spełniają się marzenia o VBAC-u? Publikujemy wiadomość, od naszej pacjentki.
Trzy porody - trzy cesarki
Od zawsze marzyłam o porodzie naturalnym. Jednak nasza pierwsza córka, Maria urodziła się w 2012 roku przez cesarskie cięcie z powodu wady serca. W 2014 roku była nadzieja na poród naturalny, ale wtedy VBAC na Ukrainie był czymś nowym, brakowało informacji zarówno dla matek, jak i lekarzy o porodach naturalnych po cesarskim cięciu. Ze względu na dużą wagę córki (4200 g), Adeline urodziła się przez CC.
Od zawsze marzyliśmy o trójce dzieci, a w 2019 roku urodzi się nasza Teresa. Znowu chciałam rodzić naturalnie, znalazłam położną, a na poród pojechałam do Kijowa i… ułożenie pośladkowe. Znów cesarka.
Nadzieja na VBAC
Nie planowaliśmy czwartego dziecka, ale byliśmy bezgranicznie szczęśliwi, kiedy okazało się, że jestem w ciąży. Od razu zastrzegłam mężowi, że dobrowolnie nie pójdę pod nóż!
Zaczęłam przygotowywać się do porodu naturalnego. Z Instagrama dowiedziałam się o Szpitalu św. Zofii i statystykach dotyczących udanych porodów po cięciach cesarskich. Zdecydowaliśmy, że spróbujemy urodzić w Warszawie.
Wojna na Ukrainie tylko przyspieszyła decyzję o wyjeździe do Polski, który i tak planowaliśmy. Jesteśmy bardzo wdzięczni Polakom za tak ciepłe przyjęcie. W tych trudnych dla Ukrainy czasach, dostaliśmy mieszkanie, mnóstwo rzeczy dla starszych dzieci i niemowląt. A od Szpitala otrzymaliśmy najlepsze warunki i absolutne wsparcie.
VBA3C - spełniamy marzenia!
23.04.2022 po raz czwarty zostałam mamą! Urodziła się nasza czwarta córka Olivia. Tylko, że urodziła się naturalnie! Tak, jak marzyłam od pierwszego porodu, a co do tej pory, przy poprzednich córeczkach się nie udało. Bardzo się cieszę, że trafiłam na doktora Wojciecha Puzynę, u którego miałam konsultację i który dał mi nadzieję na naturalny poród.
Wszystkie techniki oferowane mi przy porodzie były naturalne i pokrywały się z moimi oczekiwaniami, a ja musiałam tylko zaufać! I jestem niezmiernie wdzięczna położnej Bożenie Zaborowskiej, która bardzo profesjonalnie pomogła mi przejść przez aktywną fazę porodu.
I wszystko się udało! Urodziłam naturalnie zdrową i śliczną dziewczynkę, 4230 gramów i 62 cm! I to po trzech cięciach cesarskich!
Czuję się jak zwycięzca! Na pewno będę opowiadać o moim porodzie wszystkim mamom na Ukrainie, którym zależy na naturalnym porodzie!